691-747-210 603-795-405 512-968-509 343240045 nieruchomosci@atriumduo.pl

Wszystkie wpisy

Przejściowy kryzys czy tąpnięcie na rynku nieruchomości?

  • 2 marca 2022
Rynek mieszkań 2022
Rynek mieszkań 2022

Według opinii analityków rynku z końca 2021 roku ceny mieszkań w 2022 roku miały systematycznie rosnąć. Wielu ekonomistów przewidywało dalszy wzrost cen, choć już nie tak skokowy, jak można było to zaobserwować w poprzednim roku. Rzeczywistość jednak okazała się inna. Jak widać, prognozy nawet najlepszych ekonomistów nie zawsze się sprawdzają. Tym bardziej że sytuacja, w której znalazła się światowa gospodarka, okazała się tak szokująca, że nie przewidzieli jej najwięksi pesymiści. Dość mocno odczuł to także rynek mieszkaniowy. Nie tylko możemy zauważyć, że mieszkania nadal są na podobnym poziomie cenowym, to jeszcze wyraźnie widać ostre cięcie w inwestycjach.

Czynniki wpływające na stan rynku mieszkań

Początek 2022 roku zaskoczył wszystkich. Nie tylko inwestorów, ale także ekonomistów. Ostre, bo aż o 1/3 wyhamowanie inwestycji budowlanych spowodowało, że dla większości deweloperów było to najgorsze otwarcie roku od co najmniej 6 lat. Wiele firm budowlanych skupiło się w tym czasie bowiem na zdobywaniu pozwoleń na budowę, podczas gdy same inwestycje zostały odłożone na później. Okazuje się, że nie jest to sytuacja przypadkowa. Wpływ na tak rażąco odbiegającą od prognoz rzeczywistość miało kilka czynników. Zdaniem analityków niestabilna sytuacja podatkowa, kryzys i galopująca inflacja nie tylko spowolniła nowe inwestycja, ale na ten moment znacząco je wyhamowała. To oznacza, że dopóki sytuacja ekonomiczna polskich firm i zwykłego Kowalskiego się nie ustabilizuje, dotąd może trwać stan zawieszenia w branży. Nie bez znaczenia jest także załamanie rynku kredytów hipotecznych, które sektor bankowy sygnalizuje już od początku roku. Podwyżki (i wciąż zapowiadane podnoszenie) stóp procentowych, które już mieliśmy pod koniec 2022 roku, nie zniechęciły co prawda inwestorów, jednak początek roku zdecydowanie wpłynął na ich decyzje kredytowe. Do tego należy dodać przewidywane skutki wojny w Ukrainie, które już odbijają się na naszej gospodarce. Wyższe ceny w sklepach, spadek PKD oraz niepewność przyszłości oznacza stan wyczekiwania. Nie sprzyja on podejmowaniu decyzji o kupnie nieruchomości. Coraz droższe życie, wzrost cen oraz wizja kryzysu dla polskiej gospodarki związana z wojną sprawia, że coraz więcej osób odkłada decyzję o kupnie i sprzedaży nieruchomości. Skutki tej sytuacji już widać na rynku mieszkań i domów. Nie tylko ceny zaczęły zwalniać, ale można zaobserwować delikatny ich spadek. Czy to oznacza, że wbrew przewidywaniom, nie będą rosnąć? Na ten moment trudno ocenić.

Aktualna sytuacja na rynku – mieszkania oddane do użytku

Spadki na rynku nieruchomości można zauważyć na wielu płaszczyznach, nie tylko biorąc pod uwagę rozpoczęcie, ale i zakończenie inwestycji budowlanych. Okazuje się, że znaczący spadek odnotowano w sektorze mieszkań oddanych do użytku w ostatnim czasie. W sumie na rynku pojawiło się jedynie 15135 nowych lokali mieszkalnych. W porównaniu z grudniem 2021 roku jest to o 42% mniej i o 10,6% mniej niż przed rokiem. Taki spadek jest już odczuwalny na rynku, a styczeń 2022 był najgorszym rozpoczęciem roku w tej branży od roku 2018. Jak się jednak okazuje, sytuacja ta najmocniej dotknęła przede wszystkim dużych deweloperów. W przypadku indywidualnych inwestorów nie odnotowano takiego spadku. Według danych oddali oni do użytku 7124 domy, co w porównaniu rok do roku dało wzrost o 3,2%. Biorąc jednak pod uwagę liczbę nowych mieszkań przeznaczonych na sprzedaż lub wynajem, przybyło jedynie 7902 takich lokali, co daje 23,5% spadek w porównaniu do roku ubiegłego i aż 32% porównując je do ilości sprzed dwóch lat. Bez wątpienia to najgorszy początek roku dla deweloperów od kilku lat. Czy to już oznacza kryzys? A może tylko przejściowe kłopoty rynku pierwotnego? Czas pokaże. Na ten moment trudno jest szacować, gdyż sytuacja gospodarcza jest zbyt niestabilna, aby kreować konkretne prognozy w tym kierunku.

Rynek nieruchomości 2022 – pozwolenia na budowę

Spadek liczby mieszkań oddanych do użytku to niejedyne zmartwienie branży nieruchomości. W styczniu 2022 odnotowano także najsłabsze otwarcie na placach budowy nowych obiektów. W pierwszym miesiącu tego roku rozpoczęto jedynie 11800 nowych inwestycji, co daje wynik o 32,3% niższy niż przed rokiem. Jak się okazuje, sytuacja ta dotyczy nie tylko deweloperów, ale także indywidualnych inwestorów. Biorąc pod uwagę ilość wydanych pozwoleń na budowę od początku tego roku i rozpoczęcie ich, zaobserwować można zdecydowany spadek inwestycji w zakresie budowy mieszkań na sprzedaż i wynajem. Tu zmniejszenie ich ilości wydaje się największe. Deweloperzy w styczniu tego roku rozpoczęli budowę zaledwie 7340 nowych mieszkań, co daje wynik najsłabszy od maja 2020 roku, czyli okresu pandemii. Licząc zaś rok do roku, spadek ten osiągnął już 40%, co ma ogromny wpływ na obecny obraz rynku inwestycji mieszkaniowych w Polsce. Biorąc pod uwagę jednak inwestorów indywidualnych, obniżenie aktywności na placach budowy zanotowano na poziomie -8,2% rdr. To nie oznacza jednak, że sytuacja nie jest poważna.

Ceny mieszkań w 2022 roku

Czy sytuacja w branży nieruchomości jest na tyle poważna, aby zacząć się niepokoić? Obecny stan gospodarki, wojna w Ukrainie oraz stale rosnące ceny stawiają nas w trudnej sytuacji. Nie sprawdziły się prognozy ekonomistów dotyczące wzrostu cen mieszkań. Wiele osób zastanawia się zatem, co w takiej sytuacji robić? Inwestować w nieruchomość, czy czekać na uspokojenie sytuacji? Okazuje się, że nie tylko rynek pierwotny notuje spadki. Podobnie sytuacja wygląda na rynku wtórnym nieruchomości. Podaż mieszkań zdecydowanie spadła, co znacząco wpływa na ogólną sytuację w branży. Ceny mieszkań używanych zaczynają opadać w porównaniu z boomem sprzed kilku lat i stale rosnącemu zapotrzebowaniu na nie w tym czasie. Dlatego warto dziś podjąć decyzję o sprzedaży nieruchomości, gdy rynek jeszcze nie reaguje nerwowo na kryzys ekonomiczny. W ocenie analityków może się bowiem okazać, że jej wartość już niedługo może spaść. A to oznacza niższą, niż zakładaliśmy pierwotnie cenę sprzedaży.